Grupa zapaleńców skupiona wokół zespołu Hunter powołała właśnie do życia stowarzyszenie, którego celem jest m.in. pomoc młodym artystom oraz promocja powiatu w kraju oraz poza jego granicami.

Ożywić powiat

WOKÓŁ HUNTERA

Narzekania na mizerię kulturalną w Szczytnie słychać od bardzo dawna. Do grona najbardziej niezadowolonych należą zwykle młodzi mieszkańcy miasta i powiatu. Są też jednak i tacy, którzy zamiast narzekać, wolą zmieniać ten stan rzeczy. Niedawno grupa osób związanych ze szczycieńskim zespołem Hunter powołała do życia Stowarzyszenie Wspierania Kultury i Sztuki "Medeis". Jego prezesem jest Paweł Grzegorczyk, lider kapeli, a zarazem radny miejski. Na razie liczy ono 18 osób, ale, jak deklaruje jego szef, jest otwarte na wszystkich, którym leży na sercu rozwój kulturalny powiatu. Nowe stowarzyszenie stawia sobie ambitne cele. W pierwszej kolejności są to działania służące promowaniu różnych dziedzin sztuki nie tylko na terenie Szczytna i okolic, ale także całego kraju oraz poza jego granicami, a także skupianie ludzi zajmujących się filmowaniem, edytorstwem, dydaktyką, krytyką i popularyzowaniem wiedzy o sztuce.

- Pomysł na powołanie stowarzyszenia zrodził się wśród członków zespołu oraz jego przyjaciół. Są to ludzie, którzy od dawna angażują się we wspieranie różnych przedsięwzięć kulturalnych, takich jak choćby Hunter Fest. Poza tym to mieszkańcy Szczytna, dobrze znający problemy miasta - mówi Paweł Grzegorczyk.

JAK NAJWIĘCEJ IMPREZ

Nazwa stowarzyszenia wzięła się od tytułu jednej z płyt Huntera. "Medeis" to anagram wyrazu "siedem". Skąd taki pomysł?

- Siódemka kojarzy się z magiczną liczbą przynoszącą szczęście - uzasadnia prezes stowarzyszenia.

Wśród najważniejszych jego zadań wymienia ożywienie życia kulturalnego w mieście i powiecie.

- Zamierzamy organizować i pomagać w organizowaniu jak największej liczby imprez, które z jednej strony będą wpływały na rozwój sztuki w regionie, a z drugiej przyczynią się do podniesienia atrakcyjności Szczytna i całego powiatu wśród przyjezdnych - mówi Paweł Grzegorczyk.

Liczy przy tej okazji na ścisłą współpracę z MDK, regionalnymi placówkami kulturalnymi, samorządami oraz wszystkimi podmiotami zainteresowanymi promocją powiatu.

POMÓC MŁODYM

Członkowie stowarzyszenia mają w planach pomoc młodym lokalnym twórcom. Są już nawet konkretne pomysły na wspieranie uzdolnionych mieszkańców naszego regionu. Jednym z nich, oprócz szeroko pojętej promocji początkujących zespołów, jest stworzenie ministudia nagraniowego, które mogłoby działać np. przy MDK.

- Młodzi muzycy z naszego terenu mieliby możliwość nagrywać w nim za darmo płyty demo. Bez nich nie sposób dotrzeć do większych wytwórni płytowych, a początkujących artystów często nie stać na opłacenie studia - mówi lider Huntera.

Stowarzyszenie stara się też pomóc domowi kultury w zdobyciu środków na zakup sprzętu do grania i systemu nagłośnieniowego, bo ten, który mają obecnie do dyspozycji młode zespoły, jest już mocno wysłużony.

Paweł Grzegorczyk przekonuje, że inwestowanie w młodych twórców w dalszej perspektywie się opłaca, bo w przyszłości będą oni skutecznie promować miasto.

- Sami tego doświadczyliśmy, bo przecież Szczytno jest mocno kojarzone z Hunterem.

I MAŁE, I DUŻE

Inny pomysł członków stowarzyszenia to zorganizowanie w mieście koncertu, na którym wspólnie z gwiazdami popu wystąpiłaby orkiestra symfoniczna. W planach jest również zainteresowanie krajowych mediów Dniami i Nocami Szczytna, a zwłaszcza imprezą klenczonowską. Do realizacji tych przedsięwzięć Paweł Grzegorczyk chce włączyć zwłaszcza telewizję. Odbyła się już nawet pierwsza rozmowa na ten temat z jednym z producentów telewizyjnych.

Pieniądze na działalność stowarzyszenie chce zdobywać m.in. z Unii Europejskiej. Wniosek na dofinansowanie tegorocznego Hunter Festu został już nawet złożony. Kolejny ma dotyczyć stworzenia w mieście ministudia nagraniowego i organizacji innych imprez. Według Pawła Grzegorczyka Szczytno potrzebuje nie tylko dużych koncertów, ale również mniejszych bardziej kameralnych i darmowych wydarzeń. Do tego celu przydałoby się wybudowanie w mieście miniamfiteatru na ulicy Spacerowej, w którym mogłyby się one odbywać. Zdaniem muzyka konieczne jest także stworzenie większego obiektu w parku na ulicy Pasymskiej, będącego zarazem nowym centrum kulturalnym.

- Odkładanie jego budowy w czasie byłoby bardzo niefortunne dla miasta i regionu. Sądzę, że powstanie takiego obiektu leży w interesie całego powiatu - przekonuje Paweł Grzegorczyk.

Prezes nowo powstałego stowarzyszenia uważa, że w tegorocznym budżecie jest wciąż za mało środków na kulturę. Ma jednak nadzieję, że wkrótce się to zmieni i nowe władze przy projektowaniu przyszłorocznego planu dochodów i wydatków postawią jednak na rozwój kultury i sztuki. Jego zdaniem taka wola daje się zauważyć u lokalnych samorządowców. Dowodem tego jest większe niż to było dotychczas zaangażowanie władz w organizację Hunter Festu.

(łuk)

2007.02.28