Piotr Moczydłowski wywalczył kolejny w swojej karierze tytuł Mistrza Polski Wschodniej. W radzymińskiej imprezie nie zawiódł także Artur Lutostański, który stanął na najniższym stopniu podium.

Na Wschodzie bez zmian

W mistrzostwach, które odbyły się w Radzyminie, wystartowało 250 zawodników z 28 ośrodków. Nasz mistrz Piotr Moczydłowski nie miał sobie równych w kategorii 70 kg. Trzy jego kolejne pojedynki zakończyły się przed czasem. - To były nokauty pierwsza klasa - mówi z dumą trener Piotr Zembrzuski. Dopiero w starciu finałowym przewaga szczytnianina była mniej wyraźna i do wyłonienia zwycięzcy potrzebowano dogrywki. Moczydłowski nie dał w niej szans swojemu rywalowi, Michałowi Bartlerowi z Lublina. Reprezentant SKKK został uznany dodatkowo najlepszym zawodnikiem mistrzostw.

Na medal spisał się także Artur Lutostański. W kategorii do 75 kg zajął 3. miejsce. W spotkaniu półfinałowym szczytnianin przegrał nieznacznie z Michałem Gibniewskim z Ełku. - Szkoda, że nie spotkali się w finale - ubolewa trener Zembrzuski.

W Radzyminie startowała trójka innych zawodników SKKK. Mariusz Martynowicz (65 kg) i Przemysław Romanowski (80 kg) sklasyfikowani zostali na miejscach 5.-8. Nie udał się natomiast zupełnie start Ewelinie Mirosław (kata, light contact), która odpadła w przedbiegach.

Piotr Zembrzuski chwalił organizacyjną stronę imprezy. Walki cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności. Ciekawostkę stanowi fakt, że burmistrz Radzymina, który otworzył mistrzostwa, to prawdopodobnie jedyna głowa miasta w Polsce uprawiająca karate kyokushin.

(gp)

2006.03.22