Osoby niepełnosprawne nie mają łatwego życia. Dodatkowym utrudnieniem są dla nich przepisy i biurokratyczne wymogi. Ostatnio przekonała się o tym mieszkanka Szczytna, która jechała z niepełnosprawnym dzieckiem na wizytę u lekarza

.

Legitymacja nie wystarczy

NIE MASZ SKIEROWANIA - PŁACISZ

Joanna Klinicka ze Szczytna jest matką dziewięcioletniej Zuzi. Dziewczynka od dłuższego czasu ma poważne problemy ze słuchem i wymaga częstych badań lekarskich. Pani Joanna ma jeszcze kilkoro dzieci. Znaczną część jej dochodu stanowi zasiłek pielęgnacyjny. Na utrzymanie ośmioosobowej rodziny ma niespełna tysiąc złotych miesięcznie. Nic więc dziwnego, że wizyty u lekarzy i dość regularne wyprawy do Olsztyna są dla domowego budżetu sporym obciążeniem. Dwa miesiące temu pani Joanna umówiła się telefonicznie na wizytę z Zuzią w Olsztynie. W podróż wybrała się w poniedziałek 20 lutego o siódmej rano. Ponieważ dziewczynka ma specjalną legitymację oraz zaświadczenie o niepełnosprawności, zakup biletu ulgowego wydawał się formalnością. Tymczasem kierowca poinformował panią Joannę, że zniżka się jej nie należy, ponieważ nie ma stosownego skierowania na badania od lekarza. Chcąc nie chcąc, kobieta musiała nabyć bilet normalny. Zamiast 2 zł, zapłaciła 12.

- Nie wiem, do czego w tej sytuacji potrzebna jest legitymacja i zaświadczenie o niepełnosprawności. Czy umawiając się na wizytę lekarską muszę jeszcze prosić panią doktor, żeby przysłała mi skierowanie na konkretny dzień? To bez sensu - mówi pani Joanna.

Dodaje, że podobny przypadek przytrafił się jej nie po raz pierwszy.

- Zazwyczaj w takich sytuacjach wolę już kupić bilet normalny i nie kłócić się z kierowcą.

MOŻE JEDZIE NA ZAKUPY

Pani Joanna dziwi się też, że jedni kierowcy wymagają dokumentu potwierdzającego wizytę, a innym wystarcza legitymacja.

- Zaświadczenie lub skierowanie jest konieczne przy takich przejazdach. Jeżeli dziecko go nie posiada, to można podejrzewać, że jedzie z matką np. na zakupy - tłumaczy Mirosław Parda, kierownik BUS-KOM-u.

Według niego zdarza się, że niektórzy, mniej skrupulatni kierowcy, przymykają na brak dodatkowego dokumentu oko. Muszą się jednak liczyć z tym, że w przypadku kontroli, mogą ponieść konsekwencje z powodu nieuzasadnionej sprzedaży tańszego biletu. Z argumentacją szefa BUS-KOM-u zgadza się także Monika Wójtowicz-Miłek, sekretarz Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności.

- Jeżeli jedziemy z dzieckiem niepełnosprawnym do lekarza, musimy mieć skierowanie. Reguluje to ustawa o uprawnieniach do bezpłatnych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego oraz rozporządzenie ministra infrastruktury - wyjaśnia.

Dodaje, że inaczej rzecz się ma z osobami powyżej 16. roku życia dotkniętymi znacznym stopniem niepełnosprawności, które podróżują z opiekunem. One nie muszą posiadać skierowań lub zaświadczeń, wystarczy tylko legitymacja.

Ewa Kułakowska

2006.03.01