Rozoscy radni udzielili absolutorium swemu wójtowi, ale nie zgodzili się na jego posunięcia kadrowe. Józef Zapert chciał odwołać Skarbnik Gminy Danutę Pszczółkowską ze względu na brak wymaganego do zajmowania tego stanowiska wykształcenia.

Imponujący bilans

Proinwestycyjny rok

Podczas sesji w dniu 20 kwietnia rozoscy radni podsumowali ubiegłoroczne dochody i wydatki gminy. Te pierwsze nieznacznie przekroczyły 11 mln zł, z czego aż 9,3 mln zł stanowiły subwencje i dotacje. Wydatki zamknęły się kwotą 13,6 mln zł. Pod względem wykonanych inwestycji i remontów ubiegły rok był imponujący. Na te zadania przeznaczono aż 4,4 mln zł, czyli 32,5% wszystkich wydatków. Największą inwestycją, która kosztowała 2,2 mln zł była budowa wodociągu (34,2 km) oraz modernizacja stacji wodociągowej w Rozogach. Na budowę drogi Rozogi-Zawojki-Klon wydano 1 mln zł. Sporo, bo 404 tys zł kosztowała termomodernizacja szkoły podstawowej w Rozogach, z kolei ocieplenie budynku Urzędu Gminy pochłonęło 366 tys. zł.

Polityka proinwestycyjna, przy słabych dochodach własnych powoduje, że gmina musi sięgać po kredyty. Chociaż w ub.r. udało się spłacić ponad 1 mln zł zaciągniętych pożyczek i kredytów, to zadłużenie gminy wynosi 3,2 mln zł (29% dochodów).

Wójt mimo wszystko jest zadowolony.

- To był dobry rok i kolejny sukces naszego samorządu - komentował realizację ubiegłorocznego budżetu Józef Zapert. Jego zdanie podzielili radni, którzy niemal jednogłośnie udzielili mu absolutorium. Od głosu wstrzymała się tylko jedna osoba.

Skarbnik zostaje

Rozoscy radni udzielili absolutorium swemu wójtowi, ale nie zgodzili się na jego posunięcia kadrowe. Józef Zapert chciał odwołać Skarbnik Gminy Danutę Pszczółkowską ze względu na brak wymaganego do zajmowania tego stanowiska wykształcenia.

Swoją decyzję tłumaczył wejściem w życie z dniem 1 stycznia br. zmian w ustawie o finansach publicznych, wymagających odpowiedniego wykształcenia u głównych księgowych sektora publicznego. Danuta Pszczółkowska, która od 27 lat jest pracownikiem Urzędu Gminy w Rozogach, a od 14 Skarbnikiem Gminy, ukończyła tylko liceum ekonomiczne o kierunku ekonomia i organizacja przedsiębiorstw.

- To za mało. Sama ponad 20-letnia praktyka w księgowości budżetowej nie daje odpowiednich kwalifikacji, przepisy nie zawierają żadnych rozwiązań preferencyjnych dla osób o długim stażu pracy - uzasadniał wójt i jako dowód przedstawił opinię radcy prawnego urzędu oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Skarbnik Pszczółkowska powołała się z kolei na imienną opinię z ministerstwa finansów, która stwierdza, że na razie może pełnić funkcję skarbnika.

- Studiuję marketing i zarządzanie w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Ostrołęce. Jestem na drugim roku, za rok zdobędę licencjat - zapowiadała później w rozmowie z "Kurkiem" skarbnik. W obronę wzięli ją radni. Powołując się na jej dotychczasowe wyniki w pracy, nie przyjęli wniosku wójta. Przeciw było aż 12 z nich, trzech wstrzymało się od głosu.

Usatysfakcjonowana tym wynikiem skarbnik podziękowała radnym za wyrozumiałość i wsparcie.

(kb)

2005.05.04