Korsze od Pasymia gorsze * Osłabiony SKS przegrywa na własnym boisku * Nieskuteczna  Omulew, czyli bicie głową w mur * Zryw lepszy od lidera * W klasie B nasi walczą do końca

Błękitna passa trwa
Błękitni (przy piłce Aleksander Dobrzyński) mają już cztery zwycięstwa na koncie

IV liga- 6. kolejka

MKS Korsze - Błękitni Pasym 2:4 (0:1)

0:1 – Arkadiusz Foruś (42.), 0:2 – Bartosz Kurto (55.), 0:3 – Patrycjusz Malanowski (68. -k.), 1:3 – (73.), 1:4 – Patrycjusz Malanowski (78.), 2:4 – (90.)
Błękitni: Miara, Dublanka,  Abramczyk, Dobrzyński, Francuz,  Kruczyk, Malec, Kowalski (46. Malanowski), Kurto, Alancewicz, Foruś (85. Kędzierski).

Błękitni początek sezonu mieli fatalny, ale od 3. kolejki kontynuują zwycięską serię. Wygraną w Korszach zawdzięczają przede wszystkim świetnej w sobotę skuteczności. - Wynik nie za bardzo oddaje to, co się działo na boisku – mówi trener pasymian Mirosław Romanowski. - Korsze  przez cały mecz miały dużą przewagę. W drugiej połowie każda ich akcja pachniała bramką. My dobrze kontrowaliśmy.
Swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożył Miara, który przy  stanie 2:0 dla gości nie pozwolił rywalom na zdobycie gola kontaktowego, broniąc rzut karny. Minus to z kolei postawa Alancewicza – w samej końcówce, przy bezpiecznym wyniku, otrzymał bezsensowną czerwoną kartkę, co odbije się na składzie w kolejnym meczu z prowadzącym Zniczem Biała Piska. 

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.