Wbrew pozorom to nie my organizmowi, lecz on nam narzuca, kiedy mamy jeść, pracować i wypoczywać. W ciągu doby podlega on cyklicznym zmianom, w czasie których zmienia się poziom różnych hormonów, enzymów i innych substancji. Naturalny rytm życia sterowany jest dodatkowo przez fazy dnia i nocy.

Nasz wewnętrzny budzik dzwoni ok. 6.00. Podnosi się temperatura ciała i ciśnienie, rośnie poziom pobudzającej adrenaliny. Godzinę później układ pokarmowy zaczyna wydzielać enzymy i przygotowuje się do śniadania. Między 8.00 a 12.00 jesteśmy gotowi na najtrudniejsze zadania, pod warunkiem jednak, że zjedliśmy rano posiłek. Jeśli zlecone mamy przyjmowanie preparatów z żelazem, najlepiej robić to tuż po 9.00, a aby zapewnić dobrą przyswajalność tego pierwiastka, warto zadbać, aby nasze śniadanie było bogate w witaminę C. O tej porze jesteśmy także najlepiej przygotowani na przyjęcie chroniącego między innymi mięsień sercowy magnezu. Ranek nie służy natomiast przyswajaniu chromu i cynku.

W samo południe we krwi obniża się poziom glukozy, odczuwamy głód, a czasem senność. Żołądek coraz intensywniej wydziela soki i czeka na posiłek. Godzina 13.00 to dobry czas na obiad - nawet z małym deserem, bo o tej porze procesy trawienne zachodzą szybko i jest mniejsze ryzyko zamiany kalorii na tłuszczyk. To też dobra pora na owoce, bo w przeciwieństwie do tych zjedzonych wieczorem, zostaną dobrze strawione, a tym samym nie będą fermentować. Po obiedzie organizm zajmuje się trawieniem, dlatego inne procesy (także myślowe) przebiegają w zwolnionym tempie. Dzięki zjedzonemu wcześniej obiadowi między 16.00 a 20.00 nasze ciało i umysł się ożywiają.

Ostatni posiłek w ciągu dnia dobrze jest zjeść przed 19.00, ponieważ o 21.00 żołądek ogranicza wytwarzanie soków trawiennych i znacznie łatwiej wówczas złapać niechciane kilogramy. Kolacja powinna być lekka. Jeśli zjemy potrawy słodkie lub tłuste, w nocy trzustka będzie musiała pracować na dwóch etatach, żeby wyprodukować wystarczajacą ilość insuliny, co z pewnością nie poprawi jakości snu. O porze pójścia do łóżka zasygnalizuje nam zwiększające się ok. 21.00-22.00 stężenie melatoniny, powodującej odczucie znużenia. Wiadomo jednak, że każdy z nas jest inny i u niektórych zegar biologiczny może funkcjonować nieco inaczej. Mimo to, wiedzac, o jakiej porze na co organizm jest przygotowany, znacznie łatwiej będzie nam wykonywać codzienne obowiązki.

Kinga Karalus

2007.02.21